Tawerna
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny

Pacia <3

Łeb ja łeb ale może też odkleili by swoje odwłoki od koi i zabawili się z nami

Pawel

(Patrzy na "tańczących" jakby z politowaniem i przysłuchuje się rozmowie. Myśli sobie, że ta "popijawa" nie może nawet w najmniejszym stopniu się równać z krasnoludzkimi imprezami. Nie ma najmniejszej ochoty, ani zamiaru wtrącać się do "imprezy". Stwierdza, iż tygrys dawno nie był na spacerze i zabierze go w okoliczne lasy, pamiętając, by nie oddalać się zbyt daleko, by straże pilnujące więźniów areny nie zabiły go pod pozorem ucieczki. Wie dokąd może iść i nie ma zamiaru robić sobie kłopotów. Na wszelki wypadek wyjmuje topór spod koji. Wychodzi z tawerny i woła tygrysa. Postanawia znaleźć mu jakieś ubranie.)

Pacia <3

ale ten krasnolud jest dziwny wchodzi i wychoci! (mówi gdy krasnolud wychodzi z tawerny)

Monita

Przynajmniej żyje. I coś robi.

Pacia <3

cicho tam siec ty mątwo z truskawą na głowie

Monita

Mów sobie co chcesz, ale i tak nikt cię nie słucha. Każdy ma za dużo własnych spraw, a jeszcze Ty chcesz żeby zabawiali się na hulankach i zabawach.
(opuszcza panią Ciemności i udaje się do swojej celi żeby nie musieć juz słuchać wyssanych z palca argumentów wampira.)

Pawel

(Drzwi otwierają się. Wchodzi Serafin z tygrysem, który ma skórzane ubranie na grzbiecie. Słucha, co Demirtich powiedziała Pani Ciemności. Uśmiecha się i myśli, że bardzo dobrze się stało, gdyż wampirzyca wprowadzała do tawerny wielki chaos. Uśmiechając się przechodzi obok bez słowa, gdyż stwierdził, że to i tak nie dałoby nic, a tylko nakłoniłby Panią Ciemności do bezsensownych argumentów, a wie, że jeśli się uśmiechnie Pani Ciemności i tak to zauważy. Siada na koi. Tygrys biega i bawi się w tawernie koło jego łóżka. Jest bardzo zadowolony, a potwierdza to jego zachowanie: wyjmuje whisky spod koi i pije ją z uśmiechem. Myśli, że dawno już nie był taki szczęśliwy od kiedy trafił na arenę.)

Poduszka

(Książe patrzy na wszystkich z politowaniem iż nie obchodzą ich żadne zabawy i ze zrezygnowaniem siada przy kontuarze i popada w głębokie zamyślenie)

Pacia <3

(podchodzi do księci)nad czym tak rozmuślasz!(pyta księcia i czeka na odpowiedz)

Monita

(schodząc po kamiennych schodach w myślach) ... Jestem zła i wściekła! Co oni sobie myślą! że mam zamiar tu gnić przez kolejne pół roku jak nie więcej. Odbyły się dopiero dwie bitwy! Przez tyle czasu zginęła tylko jedna istota! Domagam się krwii i własnej bitwy! Chce wreszcie stąd uciekać jak najdalej! ... (siadając przy stoliku w kącie Tawerny : patrzy, przysłuchuje się rozmowom, pije piwo z wielkiego kufla) ... Jacy oni wszyscy sa dziwni. Niby mamy ze sobą coś wspólnego, bo wszyscy tu jesteśmy, ale ja już nie chcę tu być! Nie chce ich znać! Chcę to wymazać z pamięci i wrócić do dawnego życia! ... (Duży łyk piwa. W dalszym ciagu w myślach.) ... Naiwni i głupi. I tak zabiją nawet wygranego i nie dadzą mu opuścić tego miejsca. Jestem zła na siebie, żę tu przybyłam i zarazem rozczarowana. Kiedy mówiło się o Arenie, lub, że ktos widział te walki zabierało cenne powietrze. Kiedy już tu jestem wolałabym być nędznym najemnikiem lub zbójem! Popatrzeć sobie i wyjść z tego bez szwanku. ... (Rozmyslania przerywa cichy głosik dobiegający zza pasa Demitrich. Krótkie spojżenie w tamtą stronę i Demitrich uspokojona wraca do swojego kufla zapominając o tym wszystkim o czym myslała)

Muriin

Grunt to Cierpliwość (mówi do Demiritch która przez przypadek usiadłą w tym samym kącie co Muriin czytający księgę)
Tak czytam w twoich myślach ale tylko dlatego, że jest mi smutno i tobie również.
(zwraca się do księca)
O twoich myślach też wiem myślisz o swojej bitwie która będzie już za 6 godzin i 15 minut( czas w tawernie i na arenie inaczej płynie ^^)
Nie martwcie się Bracia i Siostry i tak wszyscy zginiemy.
(Topi się w marzeniach że w końcu znajdzie wierną kobietę która nawet po śmierci będzie z nim i tylko dla niego)
Ahh...

Poduszka

Muriin

_________________
Droga poduszko (jak kolwiek to brzmi) Moja postać jest weteranem wojennym i kapłanem Sigmara (a wszystko zaczęło się jakieś 2 lata temu jak zacząłem grac w Warhammera Fantasy Battle armia imperium gdzie to jest słynny kapłan Sigmara ktory miał dary od swego boga )
...
sory że jakoś niejasno ale jestem u Oli a mam w tym czasie szlaban na kompa a mamy pisać grę.
P.S. Bitwę III napiszę jak zdejmą mi szlaban.

Poduszka

"Dobra piter może mówisz jakoś inteligentnie że mój mały rozumek tego nierozumie. Ale chyba mi się wydaje, że wogule nieodpowiedziałeś na moje pytanie które brzmiało"

pendzel_w_trampkach

(zmęczona słuchaniem tych wszystkich rozmów postanawia sama rozpocząc swoją, która według niej będzie miała większy sens i znaczenie. zatem podchodzi i siada przy Demiritch. zaczyna mówić szeptem, ale zerka podejrzliwie na Muriina)

- nie tylko tobie, moja droga, minuty się dłużą .. również chciałabym zobaczyć kolejną walkę (w jej oku zamigotał czerwony błysk). rozmyślałam dużo słuchając tych gadaninek w Tawernie i wpadł mi do głowy pewien plan ..